środa, 27 lipca 2011

Moda co kołem się toczy…

Cycle chic to określenie zapoczątkowane przez duńskiego fotografa, M. Colville-Andersena, i jego wystawę prac zatytułowaną Rowerowa elegancja- dziewczyny z Kopenhagi na rowerach. Wszystko jasne! Któż lepiej niż Duńczycy zna się na rowerach, chyba tylko Holendrzy. Nie chodzi tu jednak tyle o modne dwu kołowce, co o stylowych rowerzystów. Według zasad ruchu cycle chic, będąc częścią miejskiej przestrzeni, nie wyróżniamy się w niej dresem, a raczej szpilkami, dopasowanymi kolorystycznie do ramy roweru. Bicykl w mieście jest środkiem transportu, a nie uprawiania sportu.

Jeśli brak nam pomysłu na rowerowy look, z pomocą przychodzą sklepy oferujące stylowe dodatki dla rowerzystów, a inspiracji dostarczają blogi, takie jak pionierski Copenhagen Cycle Chic. Szykowni cykliści to swoisty powrót do korzeni. Panowie niespiesznie poruszają się po mieście niczym XIX wieczni dandysi, a panie zadają szyku w sukienkach, dziś na szczęście, krótszych niż do kostek. Zainteresowanym historią mody rowerowej polecamy Narodowe Muzeum Rowerowe w Holandii.

W czym chic rower, lepszy od modnej Vespy? W oszczędzaniu. Także środowiska. Jesteśmy modni, eko, a nowa rzeźba łydek- bezcenna. Mimo, iż zwolenników rowerowej mody przybywa, w wielu polskich miastach ten sposób przemieszczania się to istny survival. Naiwnie wierzymy, że modne i zalotne rowerzystki, są w stanie zmiękczyć serca urzędników. Na szczęście ruch taki jak ten, powoli acz skutecznie przykłada się do zwiększenia infrastruktury rowerowej.

Drodzy czytelnicy, odwiedźcie strychy i piwnice w poszukiwaniu starego roweru dziadka, targi staroci, lub sprawcie sobie dwa kółka importowane z Amsterdamu i …jazda!


Izabela Baron


pierwsza strona o CC --> http://www.copenhagencyclechic.com/
pierwsza strona w Polsce o CC --> http://www.lodzcyclechic.blogspot.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz